Autor Wiadomość
Sterdicktardmoteen
PostWysłany: Pią 21:43, 13 Paź 2006    Temat postu:

aguilera dancing naked!
http://superaguilera.info/sexmovies/63366
and more...
http://superaguilera.info/sexmovies/Christina_Aguilera_Sex.wmv
MSJ
PostWysłany: Pon 0:39, 23 Sty 2006    Temat postu:

NYK vs Rewelacja poprzedniego sezonu Wink

Zarobiony jestem więc dopiero dzisiaj znalazłem chwilę aby obejrzeć ten mecz. Wynik każdy zna więc kilka słów o zawodnikach.
Allen - jak zwykle dobrze. Może za dużo rzuca, ale widocznie ten model tak już ma.
Ridnour - żenada ofensywna, kompletna żenada defensywna.
Lewis - dobrze, ale bez rewelacji.
Radmanovic - mecz życia. Trafiał za 3 z ciężkich pozycji.
Petro - wogóle nie radził sobie w obronie z Currym. Zdażyło mu się zebrać piłke i i jej zgubić. Za parę lat się wyrobi Wink
Murray - poniżej średniej. mało wnosi bo gra na PG.
Colison - w normie, czyli nie za dużo pokazał,
Ewans - dobre zawody, za mało na boisku.
Swift - zajebiście zagrał. Bardzo dobra gra w ataku troche gorzej w obronie, ale generalnie bardzo dobrze.
Wilkins - nic szczególnego.
Moore - a kto to ku*wa jest??
to tyle Very Happy
MSJ
PostWysłany: Śro 14:59, 18 Sty 2006    Temat postu:

i love this game napisał:

c+ może sie w dupe pocalować :]


Ja tam wole ich nie całować tylko oglądać Smile

Właśnie oglądam sobie kasetki z meczami Sonics z C+.

Tym razem nie będę opisywał meczy i poszczególnych zawodników. Tylko w przerwach będę pisał krótkie komentarze.

Detroit pistons – Seattle Sonics

1 kwarta. Mecz wyrównany. Bardzo dobra gra Petro. Zagrał kilka bardzo ładnych pick and roll. Raz dostał blok, raz nie trafił wsadu, ale generalnie duże pozytywne zaskoczenie. Rzucają trochę z nie przygotowanych pozycji.

26-21. Tak jak powiedzieli komentatorzy, nie dobrze jak atak zespołu się opiera na rzutach z dystansu. Ale w sumie trudno grać przeciwko takiemu zespołowi jak Detroit inaczej.

Kompletne rezerwy detroit. Sonics obejmują prowadzenie. Collison ładnie zbiera ale nie radzi sobie z rzutami spod kosza Sad Komentarzy powiedzieli że rozpatrywano kandydaturę Lennego Wilkinsa jako trenera Sonics, ale wybrano Boba Hilla. Ciekawa informacja...

45-44. Druga połowa. Ben Wallace zbiera pod atakowanym koszem jak chce Sad Flip rozgrywa – porażka. Pojawił się Evans, to zaczęła się walka pod koszem. Bob Hill wszedł na boisko podczas gry i dostał technika Twisted Evil

No i po zawodach. Lewis zagrał dobre spotkanie.
NYK zostawię sobie na jutro.
DzuMKa
PostWysłany: Pon 21:50, 02 Sty 2006    Temat postu:

to czóż to za dobry duszek jest :> może podzieliłby sie i ze mną :>
i love this game
PostWysłany: Czw 18:14, 29 Gru 2005    Temat postu:

ściągam z neta, a dokaldnie to ściąga kolega, z dobrym lączem i mi wysyla.

c+ może sie w dupe pocalować :]
MSJ
PostWysłany: Czw 13:51, 29 Gru 2005    Temat postu:

W nowym roku bede dwa mecze Sonics na C+, z Pistons i NYK.
DzuMKa
PostWysłany: Czw 13:34, 29 Gru 2005    Temat postu:

ściągasz mecze Sonics z neta czy tak często puszczają na C+ :>
i love this game
PostWysłany: Śro 18:22, 21 Gru 2005    Temat postu:

sonics - pacers

mecz z jedną z czolowych ekip wschodu.
takich sonics chce oglądać każdej nocy przez caly sezon. sonics grali jak w zeszlym sezonie. zaczne od początku.

I polowa: w pierwszej kwarcie pacers od początku zaczęli ostro i zyskali przewage. sonics nie trafili kilka pierwszych rzutów i zapowiadalo sie nieciekawie. jednak artest po dwóch trójkach przestal trafiać , a JO w polowie kwarty znikl , zlapal dwa szybkie faule i aż do końca polowy byl praktycznie niewidoczny.
po ok. 2 minutach sonics zaczęli grać swoje. allen zacząl trafiać, spod kosza trafial też evans, który zaliczyl szybko kilka zbiórek w ataku. lewis na początku byl dobrze kryty przez artesta, jednak później jak dostawal pilki na low-poście to ogrywal rona za każdym razem.
w drugiej kwarcie świetną zmianę dal fortson, zbieral, rzucal również, wkurzal przeciwników i pomógl fosterowi zlapać szybkie dwa faule. na desce nie bylo na niego mocnych, dopiero jak JO zacząl go zastawiać to przestal zbierać.
allen nie gral spektakularnie, ale robil swoje rzucil swoje, gral na dobrej skuteczności i przewodzil sonics.
dobrą zmiane dal murray, który grająć obok allena sprawdza sie bardzo dobrze i daje odpocząć lukowi. apropo luka. jest slaby, slabszy niż w zeszlym sezonie, oczywiście ma przeblyski, ale spodziewalem sie więcej po nim w tym sezonie. rzuca dalej slabo a do tego wygląda na bardziej zagubionego.
dobra zmiana także wilkinsa, który bronil bardzo dobrze rona i nie dawal mu latwych rzutów. będą z niego ludzie jak będzie dostawal minuty.
pierwsza polowa skończyla sie różnicą 4 pts na korzyść sonics.

II polowa: trzecia kwarta od polowy zaczęla wyglądać jakby grala tam drużyna z NBA i z ligi holenderskiej. sonics osiągneli przewage 16pkt i kontrolowali mecz.
wynik dla indiany podtrzymywal tylko sarunas, który gral jakby byl liderem tej ekipy. zniknal JO, artest odpalal glupie trójki , a jackson chyba jescze nie wyszedl z samolotu. rozrzucal sie lewis, znów świetną zmiane dali murray i fortson. sonics zaczeli bronić i wyrywać pilki, poszlo sporo kontr i trzecia kwarta skończyla sie różnicą 10ptk.
na początku czwartej kwarty bylo podobnie. dobra gra sonics. atak, obrona. pacers zaczęli grać mnie 1on1 i zdobyli kilka punktów z rzędu. z samolotu w końcu wyszedl jackson i zacząl trafiać chociaż jeden airball go nie ominąl. artest siedzial na lawce, a w pierwszej piątce byl jones, który malo potrafi ale dużo chce i pokazal to w tym meczu. pacers doszli sonics na 4 pkt i wtedy do gry zabral sie znów allen. jackson robil co mógl przy nim ,ale nic to nie pomoglo. w decydujących momentach dorzucil 7pkt, go tego bardzo dynamiczne wejście murraya i bylo po meczu. pacers jeszcze próbowali coś zrobić i faulowali ale nic to nie pomoglo. artest rzucil jeszcze jedną dziką trójke i wzbudzil nadzieje na lawce pacers.

106- 102

ps. panu radmanovicowi mówimy grzecznie spierdalaj, bo nic nie wnosi do gry w tym sezonie. jak bylaby jakaś opcja to trejdować go póki można coś za niego wyciągnąć, jakieś mięso pod kosz, co by dawalo pare punktów w każdym meczu, a nie co 6 mecz 10pkt.
nie wiem czyja to wina , możliwe że weissa, możwlie że tego calego zamieszania w off-season jak radamn chcial być starterem, ale pozbywać sie go jak najszybciej tak samo jak weissa zresztą Smile.

takiej mocy z lwaki potrzeba w każdym meczu, obojętnie kto to będzie ,ale niech tak będzie. na murraya można chyba liczyć w każdym meczu, on ma duży potencjal ofensywny. nie wiem jak w wilkinsem ale musi mieć minuty. petro zupelnie już zniknąl z rosteru sonics, nie wiem czy to kontuzja czy weiss, ale kilka minut móglby dostać inaczej skończy jak swift.

w porównaniu z listopadem widać znaczną poprawe w grze sonics. przede wszystkim znajdują wolna pozycje dla strzelców, potrafią je stworzyć allenowi i lewisowi. jest więcej gry pilką. często widać zagrania między dwoma wysokimi, collison dobrze podaje najczęsciej do evansa.
jednak brakuje jeszcze systematyczności, a jak coś nie wychodzi to weiss lapie sie za glowe i nie wiem co zrobić i wtedy jest po dupie.

to tyle. next stop sonics - kings
i love this game
PostWysłany: Czw 23:34, 15 Gru 2005    Temat postu:

sonics - bobcats 3,5/5

bylem ciekawy jak grają Bobki po dwóch wyskich wyborach w tegorocznym drafcie. w tym roku to pierwszy mecz jaki widzialem z ich udzialem. niestety nie gral May, kontuzja czy cóś tam. w każdym razie znosil voshkula za boiska do szatni gdy ten skręcil sobie kostke

od początku sonics wyszli na prowadzenie. od pierwszej kwarty prowadzili już ok. 10pts i taka przewaga utrzymywala się praktycznie przez caly mecz, nie licząc kilku momentów gdzie bobki mialy runa, ale sonics szybko budowali przewage.
mecz byl prowadzony w szybkim tempie. dużo przechwytów, co powodowalo kontry kończone efektownie. obrony bylo w sumie malo, jednak sonics pokazali momentami że potrafią jeszcze bornić i często wlaśnie z obrony sie baraly ich przechwyty i kontry.
od polowy 4 kwarty bylo wiadomo, że sonics ten mecz wygrają(chociaż ja to wiedzialem od początku ) mimo to bobki na ok. 1:30 do końca przegrywając 12pkt jeszcze faulowali myślać, że to coś pomoże. ale nie pomoglo oczywiście.

sonics :

- zagrali mecz na miare sonics 2004/05. bylo dużo podań, po obwodzie, między wysokimi pod koszem, czego brakowalo we wcześniejszych meczach tego sezonu

-byla zaciętość, walka o każdą pilke. byla momentami obrona, szczególnie jak na parkiecie byl Wilkins i pod koszem Petro

-Petro to będzie maderfaker, jak nauczy sie troche w ataku oprócz dunków, które robi gdy wszyscy już siedzą na lawce i sluchają trenera. straszy blokiem, dobrze broni na nogach, generalnie ok. może będą z niego ludzie.

-wreszcie jest jakiś pomysl na większy wklad rezerwowych. murray ze swoim potencjalem w ataku , przy dlugiej grze allena nie mógl sie wykazać, teraz jest często na boisku razem z rayem w roli PG. dobrze się sprawdza, kilka podań naprawde pierwsza klasa.

- najgorzej jest pod koszem. jak cillison nie wejdzie w mecz od początku to jest lipa. nie ma punktów spod kosza, co pozwala przeciwnikom lepiej bornić obwód. jedynie lewis zaczyna więcej grać pod koszem.

- worst bench player : radmanović. temu panu mówimy zdecydowanie NIE z taką grą. idź pan w chuj jak to mówią w rybniku . w zeszlym sezonie trzeci strzeleć drużyny, a teraz biega jak cień po boisku i nie wiem za bardzi gdzie ma sobie znaleźć miejsce.

- ale generalnie widać poprawe w porównaniu z meczami z listopada. jednak barkuje regularnośći calej drużynie. o ile na raya i lewisa można zawsze liczyć , tak reszta jak nie ma dnia wygląda marnie.

bobki :

-mlody zespól. ciekawy. na najpóźniej 4 lata będą w PO. ja tak mówie i tak będzie.

-rush i wallace robią sporo zamieszania w ataku, nie zawsze z tego coś wychodzi, ale robią zamieszanie.

-reszta to raczej typowi, aczkolwiek zajebiście solidni rzemieślnicy. okafor raczej nidgy nie będzie 25/15. może być 10/15 i starczy. robi wiele dobrego w obronie jak i w ataku.
brezec mnie osobiście wkurwia, bo rzuca nawet spod lini za trzy i trafia. w takim wypadku pod koszem zosatej tylko okafor któremu cięzko coś zebrać w ataku i bobki nie mają szans na ponawianie akcji.

- bobki nie potrafią jeszcze bronić zespolowo, ale bernie o to zadba. po tym drafcie, myśle, że jest trzone skladu i na tym będzie budowana przyszlość + ewentualnie jakiś tańszy FA, ale nie żaden superstar.
DzuMKa
PostWysłany: Pią 19:59, 09 Gru 2005    Temat postu:

z racji tego iż ostatnim czasem z netem mam doczynienia raz na 2 tygodnie a już nie mówiąc żeby se ściagnąć jakiś meczyk to tylko mogę poczytać wasze wypowiedzi no i z tego wynika iż Weiss jako pierwszy trener się raczej nienadaje w chwili obecnej Sonics mają bilans bodajże 8-9 no i są na 3 miejscu w Northwest Division mając dużą strate do Wolves im szybciej Sonics zmienią trenera tym będzie to lepiej PS. patrząc na boxscory a staram się to robić regularnie kiedy tylko mam dostęp do neta to zauważyłem to samo co napisał i love this game przy Weissie nie rozgrywają się młodzi ExclamationExclamation Wilkins gra mało mniej minut niz sezon temu a miał dostawac ich więcej!Exclamation! to samo jest z Murrayem z tym tylko że on coś gra (jesli chodzi o boxscory) PS2. chciałbym jeszcze dodać iż sonics.e-basket.pl juz praktycznie nie istnieje i w związku z tym niedługo będziemy przenosić strone na e-nba.pl (trzeci serwer i oby ostatni) a nastąpi to na nowy rok ELO
MSJ
PostWysłany: Sob 18:09, 03 Gru 2005    Temat postu:

i love this game napisał:

-petro to jednak byl dobry wybór w drafcie, tlyko potrzebuje kogoś kto móglby go sporo nauczyć. tym kimś napewno nie jest weiss



Trenerem centrów jest Jack Sikma.
i love this game
PostWysłany: Pią 23:05, 02 Gru 2005    Temat postu:

kolejny mecz sonics za mną. mam takie szczęście że oglądam tylko wygrane mecze sonics z tego sezonu, których niestety nie zbyt dużo.

celtics - sonics

od początku od pierwszej kwarty Ray byl on fire i bylo widać, że to jego noc. trafial po trójki , layupy, mid range jumperki, wyglądalo wszystko zajebiście. jakbym oglądam zeszly sezon.
boston niby dotrzymywal kroku, ale zawsze jak zbliżali się na kilka punktów to sonics odskakiwali znów na różnice ok. 10 pts.
tak generalnie wyglądal caly mecz.
meczyk szybki dosyć efektowny. jednak nie ma wilelkich powodów do radości bo celtics bronili jak gimnazjaliści, poważnie. sonics kompromitowali ich obrone co jakiś czas, nawet komentujący Bob Cousy(byly gracz bostonu) zacząl strasznie jechac po bostonie i ich trenerze.

znów kilka spostrzeżeń, które dużej części się powtarzają

-po tym meczy jak i patrząc na inne box scory, dochodze do wniosku że im szybciej Sund zmieni trenera tym lepiej. weiss jest tragiczny, nie potrafi wykorzystać rezerwowoych, przy nim mlodzi sie wcale nie rozwijają tak jak powinni

-petro to jednak byl dobry wybór w drafcie, tlyko potrzebuje kogoś kto móglby go sporo nauczyć. tym kimś napewno nie jest weiss

-lewis robi kupe czarnej roboty i przy świetnych meczach allena, jest prawie nie widoczny ale pożyteczny jak mali kto w tej dziwnej lidze.

-allen musi coś zrobić, nie wiem co żeby poprawić skutecność, bo widać , że nie ma problemu z dochodzeniem do pozycji strzelecich tylko jest problem z ich wykańczaniem, a jak allen nie ma dnia to jest pozamiatane

-coraz bardziej pozytywnie zaskakuje mnie collison. przeciwko celtom rozegral bardzo dobry mecz. tylko weiss robi tak , ze jak collison jest on fire po kilku udanych akcjach to on go ściąga i chuj po collisonie.

to tyle. mam nadzieje, że będzie mi dane obejrzeć jak najwięcej meczy sonics .

pozdro 600
MSJ
PostWysłany: Pią 18:42, 18 Lis 2005    Temat postu:

i love this game, widze że mamy podobne spostrzeżenia. Może jedynie kwestia Petro nas dzieli. Ale może to ja się myle Smile
i love this game
PostWysłany: Czw 21:09, 17 Lis 2005    Temat postu:

sonics - wolves 4.11

wlaśnie jestem po obejrzeniu tego meczu w calości.caly mecz byl generalnie grany na styku, żadna drużyna nie osiągnęla większej niż 10-punktowej.
pierwsza kwarta zaczęla się od 7-0 run sonics, a później 24-10 run wolves i wyszli na prowadzenie, które utrzymywali do końca pierwszej polowy, kiedy to shard rzucil buzzera i wyrónal stan meczu do przerwy na 47-47.
druga polowa bardzo podobna, caly czas gra kosz za kosz. dużo fauli, strat, sporo chaosu na boisku, sporo walki o stracone pilki itp.
Allen w pierwszej polowie rzucil tylko 6pts. jednak w drugiej polowie zacząl grąc jak należy i punktowal często. skuteczność mial slabą, ale trzymal wynik.
wreszcie końcówka 4kwarty, ok.19s do końca stan 94-94 ray ma pilke , wszyscy na bok i czekają co zrobi ray. ray minąl bez problemu KG i wjechal pod kosz, jednak bylo tam za dużo zagęszczenie i ray nie zdolal umieścić pilki w koszu, lepszym rozwiązaniem byloby chyba odegranie na obwód do radmana lub sharda.

dogrywka.
9 z 11 punktów zdobytych przez sonics rzucil allen, inne 2 to osobiste luka. w dogrywce allen wskoczyl na swój normalny level i wygral ten mecz, co do tego nie ma wątpliwości.

kilka spostrzeżeń:

- nasz obrona nie istnieje szczególnie na obwodzie, co nie wynika, z tego że mamy slabych obrońców, ale z tego, że tacy gracze jak luke,shard,radman,collison,petro,murray nie potrafią bronić picj&rolli i później jest generalny chaos w obronie i momentami nawet allen musi wracać pod kosz żeby tam bronić, wtedy obwód zostaje wolny i jest lipa bo np. wolves mieli ok. 10 open threes, co nie może się zdarzyć, jeżeli chcemy sie liczyć w tym sezonie.

- weiss jest kurwa statystą, a nie trenerm z prawdziwego zdarzenia. patrząc na ten mecz jak i na boxy z innych, nie wiem jak to się dzieje, że radman nie może rzucić więcej niż 10pts i gra niewiele ponad 10min.
weiss nie potrafi wykorzystać radmana, murraya i wilkinsa. nie ma ustawionych żadnych zagrywek pod nich, kiedy ray jest na lawie. grają bez sensu 1on1 na sile.
tak nie może być. weiss chce na sile wepchać radmana pod kosz, kiedy on się tam zupelnie nie nadaje, i zamiast wykorzystać to co ma dobre(jak to robil McMillan) to na sile chce go przestawić. nie rozumiem tego w ogóle

-za to lewis gra więcej na dystansie niż w zeszlym sezonie,a on z kolei powinien grać więcej pod koszem bo się do tego kurewsko nadaje i jak on jest na obwodzie to pod koszem nie mamy praktycznie sily defensywnej.

-petro mnie pozytywnie zaskoczyl. dobrze broni, szybko przesuwa się na nogach, taki Jeroma type tylko, że chyba chętnijeszy do pracy nad sobą. powinno być z niego sporo pożytku jak nie będzie lapal glupich fauli. w meczu z wolves w trzeciej kwarcie mial już 5 fauli i siedzial do końa na lawce.

-cleaves bardzo ladnie rozgrywa, kreuje gra w ataku i o to chodzi, na ok. 10mpg jest ok. nadaje sie. w 4kwarcie rzucil ważne 4punkty w końcówce

-za to luke biega po tym boisku , czasami zupelnie bez sensu, napierdala setki km, zamiast grać szybciej pilką. wyglądal troche na zagubionego. mial kilka ladnych asyst, ale wszystko robi za wolno. może się obudzi, bo do poziomu z tamtego sezonu jeszcze troche mu brakuje, a przecierz mial się rozwijać.

- patrząc na sonics w tym sezonie, widać że największym problemem jest skuteczność. przez skuteczność przegraliśmy co najmniej dwa mecze, które byly spokojnie do wygrania. weiss musi wymyślić jakieś schematy w ataku dla wszystkich, a nie tylko dla raya i sharda i liczyć na ich kreatywność, bo to może przynieśc efekt w jednym, dwóch meczach,ale nie w calym dlugim sezonie. a w tym momencie wygląda to tak, że jest kilka zaslon dla raya i jak dosatnie pilke to wszystko zależy od niego. powinni grać więcej pick&rolli z wysokimi, co dawalo dobre efekty w zeszlym sezonie.

-allen jest prawdziwym liderem tej ekipy. kurwa weiss siedzie cicho na krzeslku i patrzy co sie dzieje. to ray ustawia wszystkich na boisku w ataku i obronie, on motywuje ich do gry. weiss jest moim zdaniem do wymiany, ale w trakcie sezonu jest to duże ryzyko.

co do wolves to ten mecz powierdzil,że KG jest bez jajowym PF-em który zajebiście wygląda w 1,2,3 kwarcie , a jak przychodzi najważniejszy moment meczu to znika gdzieś za plecami kolegów. w dogrywce rzucil tylko 2pts. lider ?
MSJ
PostWysłany: Czw 15:47, 17 Lis 2005    Temat postu:

DzuMKa napisał:
MSJ napisał:
R. Lewis, wyrównanie rekordu kariery


wszystko ładnie pieknie tylko ze Shard ma rekord kariery 50 pkt 2 sezony temu w japonii vs LAC Wink


Sorki, nie sprawdziłem tego i napisałem tak jak powiedzieli na C+ Sad
Ale oni nie wiedzieli nawet dlaczego Allen nie grał w dogrywce, więc mogłem to przewidzieć.

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com